Radny stołecznego samorządu Jarosław Kamiński naruszył zasady etyki służbowe

Jarosław Kamiński naruszył zasady etyki służbowe

Główna Komisja Etyki Służbowej o Jarosławie  Kamińskim

Jarosław Kamiński naruszył zasady etyki służbowe
Jarosław Kamiński naruszył zasady etyki służbowe

„Radny samorządu miasta Wilna Jarosław Kamiński uczestnicząc w posiedzeniu samorządowej Komisji Zarządzania Parcelami i Planowania (na którym była rozpatrywana sprawa o formowaniu parceli na potrzeby restytucji praw własności i przekazaniu w naturze na terytorium byłej wsi sznurowej Szeszkinie, w której Jarosław Kamiński również ubiegał się o przywrócenie praw własności na część ziemi) nie zastosował się do obowiązku unikania konfliktu interesów oraz działać w sposób nie wywołujący wątpliwości, że taki konflikt istnieje, który to obowiązek wynika z 2 ustępu 3 paragrafu „Ustawy o unikaniu sprzeczności interesów prywatnych i służbowej na służbie państwowej”, wobec czego naruszył paragraf 7 Ustawy, ponieważ nie zadeklarował okoliczności, z których może wynikać konflikt interesów”, – czytamy w postanowieniu Komisji Etyki.

Tłumacząc zawiłości retoryki prawnej, chodzi o to, że Kamiński uczestniczył w posiedzeniu samorządowej Komisji, która parcelowała ziemię w byłej wsi Szyszkinie (dziś jedna z dzielnic Wilna) na potrzeby byłych właścicieli ziemi znacjonalizowanej przez sowietów. Wśród pretendentów był też sam Kamiński.

Radny Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oraz doradca mera Juozasa Imbrasasa, a prywatnie krewny szefa AWPL posła Waldemara Tomaszewskiego, nie zgadza się z decyzją Komisji Etyki i zamierza ją zaskarżyć do sądu.

Jak Kamiński wyjaśnił dziennikarzom, w rzeczy samej on uczestniczył w posiedzeniu Komisji Zarządzania Parcelami i Planowania, lecz gdy zaczęto rozpatrywać sprawę dotyczącą również jego interesów, to zwyczajnie opuścił salę posiedzeń.

Tymczasem Komisja Etyki ma co do tego wątpliwości, ponieważ wycofanie się Kamińskiego z posiedzenia nie jest zaprotokołowane, zaś członkowie Komisji nie potrafili zgodnie przypomnieć, czy Kamiński faktycznie opuścił posiedzenie Komisji, kiedy zaczęto rozpatrywać sprawę parceli w Szyszkinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *